Iga Świątek ma za sobą kolejne cenne doświadczenie - występ w eliminacjach do turnieju WTA Tour w Indian Wells, jednej z największych imprez w cyklu. Turniej w Indian Wells, z uwagi na prestiż i pulę nagród, porównywany jest często z Wielkimi Szlemami, a nawet nazywany "piątą lewą Wielkiego Szlema".
Rywalizacja w Kalifornii toczy się o duże pieniądze i cenne punkty do rankingu. W tym roku tenisistki podzielą się między sobą pulą 5,95 mln dolarów. Dla zwyciężczyni przewidziano premię w wysokości miliona dolarów.
Iga Świątek, która po wyprawie do Budapesztu awansowała na 125. miejsce w rankingu WTA, do końca nie mogła być pewna występu w eliminacjach do Indian Wells. Jej sztab zaryzykował wyprawę do USA uznając, że jeśli 17-latka nie załapie się do eliminacji, z uwagi na zbyt słaby ranking, to po prostu będzie trenować w Stanach i być może szukać możliwości występu na turnieju niższej rangi. Im bliżej było jednak weekendu, tym nadzieje były większe, bo Amerykanie przyznali kilka dzikich kart do turnieju głównego. W końcu, w sobotę, wszystko było już jasne - gramy!
Aby marzyć o głównej drabince Iga musiała przejść dwustopniowe kwalifikacje. Pierwsze spotkanie ułożyło się po jej myśli, choć rywalka była wyżej notowana - nasza zawodniczka trafiła na rozstawioną z numerem 7 Larę Arruabarrenę. Mecz z Hiszpanką (88 WTA) rozstrzygnął się w trzech setach - w pierwszym pewnie zwyciężyła Iga, drugi rywalka wygrała po wyrównanej walce w tie-breaku, a w trzecim Iga znów pokazała siłę. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 6:1, 6:7(6), 6:2 dla Polki.
W finale kwalifikacji Iga zagrała z Belgijką Ysaline Bonaventure (144 WTA), która wcześniej zdążyła wyeliminować Olgę Danilović. Zaczęło się dobrze, bo nasza zawodniczka błyskawicznie wyszła na prowadzenie 5:0 i mimo że Belgijka zdołała ugrać honorowego gema, to set zakończył się wynikiem 6:1 dla Igi. W drugim secie warszawianka dała się jednak zaskoczyć rywalce, która przełamała na 2:0, a potem kontrolowała partię aż do końca. Trzeciego seta, przy stanie 1:1, przerwał deszcz. Po powrocie na kort bliższa przełamania była Polka, która miała taką szansę przy stanie 2:2 i 4:4. Niestety, nie wykorzystała tej sytuacji i w efekcie musiała bronić piłek meczowych. Skapitulowała przy czwartej, przegrywając cały mecz 6:1, 2:6, 4:6.
Iga wraz z Piotrem Sierzputowskim zostaje w USA - będzie próbowała dostać się do kwalifikacji Miami Open.