Andrzej Fonfara wraca do gry - pod taką nazwą promowana była gala Warsaw Boxing Night, która 16 czerwca odbyła się na Torwarze. I tak się właśnie stało - 30-letni pięściarz zaliczył udany powrót na ring, pokonując przed czasem Ukraińca Ismaila Sillakha.
- Mam nadzieję, że pokazałem dobry boks i zrobiłem show - stwierdził po zakończonej walce Polak, który mógł liczyć na duże wsparcie kibiców Legii.
Legioniści licznie stawili się w sobotni wieczór na Torwarze. Gala WBN przyciągnęła nie tylko fanatyków, lecz także piłkarzy mistrza Polski. Na miejscach tuż pod ringiem można było zobaczyć m.in. Michała Kucharczyka, Inakiego Astiza, Miroslava Radovicia, Cafu czy Kaspera Hamalainena. - Przyznam, że oprawa gali, publiczność i doping, przysporzyły mi więcej tremy niż sama myśl o walce. Bardzo dziękuję - cieszył się Fonfara, który walcząc po 12 latach w Polsce, tuż obok stadionu Legii, której jest wielkim kibicem, spełnił jedno ze swoich największych marzeń.
Publiczność, która w sobotę zjawiła się na warszawskiej gali, zobaczyła ciekawe starcie. Walka została zakontraktowana na 10 rund w umówionym limicie 87,5 kg. Po ubiegłorocznej porażce z Adonisem Stevensonem Fonfara zdecydował się na nowe otwarcie i dążył do zmiany kategorii wagowej z półciężkiej na ciężką. Starcie z Sillakhiem miało być dla niego sprawdzianem, jak poradzi sobie w nowej wadze.
- Spodziewałem się, że Sillakh będzie niebezpiecznym rywalem i to się potwierdziło. Długo nie mogłem go "złapać", był dobrze przygotowany, choć ja oczywiście jestem silniejszym zawodnikiem. W drugiej rundzie Ukrainiec rozciął mi łuk brwiowy i to nieco pokrzyżowało mi szyki. Myślałem trochę o urazie, chciałem więc żeby rywal się wystrzelał, nie mogłem ruszyć do ataku na wariata. Kilka razy ładnie go skontrowałem i pomału dobierałem się mu do skóry, a skończyło się nokautem - mówił na gorąco Fonfara. - Po tej walce wiem, co powinienem poprawić przed przejściem do wagi cruiser. Porażka ze Stevensonem bardzo mnie dotknęła, ale idę powoli do przodu. Mam dopiero 30 lat i jeszcze kilka walk zrobię - obiecał.
Fonfara dobrze zaczął walkę, ale od 3. rundy starcie było wyrównane, a Sillakhowi udawało się przedrzeć przez gardę Polaka. W 6. rundzie polski pięściarz przyspieszył i zasypał Ukraińca serią ciosów - ten pierwszą przetrwał, ale w trakcie drugiej sędzia przerwał starcie. Tym samym Fonfara wygrał przez techniczny nokaut. Dla pięściarza, który na co dzień mieszka w Chicago, była to 35. walka i 30. wygrana. Polak wygrywał przed czasem 18 razy. Sillakh doznał szóstej w karierze porażki. Na koncie ma także 25 zwycięstw.
Walka Fonfary była ukoronowaniem gali Warsaw Boxing Night, ale nie jedynym jej punktem. Już od wieczora na ringu prezentowali się kolejni związani ze stolicą pięściarze. Najpierw odbyły się trzy walki w boksie olimpijskim, a potem, przed danim głównym, cztery w zawodowym. I tu emocji nie brakowało. Michał Cieślak pokonał przez TKO po 5. rundzie Dusana Krstina, a Michał Olaś przez TKO w 3. rundzie Ramaziego Gogichashviliego, Arkadiusz Wrzosek wygrał jednogłośnie na punkty (trzy razy 40:36) z Saidem "Lennoxem" Kasongo, a Paweł Rumiński zwyciężył Grzegorza Niedźwiedzkiego.
Co istotne, podczas gali uhonorowani zostały legendarne postaci polskiego boksu. Jako organizatorzy chcieliśmy, by gala była jednocześnie benefisem stołecznego boksu. Specjalne nagrody wręczył legendom wiceminister sportu Jarosław Stawiarski.
Wśród nagrodzonych znaleźli się:
- Tomasz Borowski - olimpijczyk z Atlanty i wielokrotny mistrz Polski
- Paweł Skrzecz - srebrny medalista olimpijski z Moskwy, wicemistrz świata z Monachium i dwukrotny medalista mistrzostw Europy
- Henryk Petrich - brązowy medalista olimpijski z Seulu, brązowy medalista mistrzostw świata w Reno oraz srebrny medalista mistrzostw Europy z Turynu
- Bogdan Gajda - olimpijczyk z Montrealu i Moskwy, mistrz Europy z Halle
- Krzysztof Kosedowski - brązowy medalista olimpijski z Moskwy oraz wicemistrz Europy z Tampere
- Zbigniew Raubo - wielokrotny mistrz Polski
a także:
Eleonora Szafran - córka Tadeusza „Teddiego” Pietrzykowskiego, Andrzej Gmitruk, Jerzy Rybicki, Janusz Gortat, Kazimierz Szczerba, Kazimierz Przybylski, Jacek Kucharczyk, Stanisław Łakomiec, Adam Kozłowski, Henryk Zatyka, Albert Sosnowski, Grzegorz Skrzecz
Nie wszyscy zaproszeni goście mogli być obecni na gali, ale mamy nadzieję, że będą z nami w przyszłości.
zobacz ceremonię uhonorowania zaproszonych gości
WARSAW BOXING NIGHT - WYNIKI
Boks zawodowy:
Andrzej Fonfara (30-5, 18 KO) pokonał przez TKO w szóstej rundzie Ismaiła Siłłacha (25-6, 19 KO)
Michał Cieślak (17-0, 11 KO) pokonał przez TKO po piątej rundzie Dusana Krstina (8-10, 2 KO)
Michał Olaś (6-0, 5 KO) pokonał przez TKO w trzeciej rundzie Ramaziego Gogichashviliego (32-26-2, 19 KO)
Arkadiusz Wrzosek (1-0) pokonał jednogłośnie na punkty (3x 40:36) Saida "Lennoxa" Kasongo (0-1)
Paweł Rumiński (4-2, 3 KO) pokonał jednogłośnie na punkty (58:56, 59:55, 60:54) Grzegorza Niedźwiedzkiego (0-1)
zobacz album - walki boksu zawodowego
Boks olimpijski:
Karolina Koszewska pokonała jednogłośnie na punkty Natalię Marczykowską
Kacper Łaszczyk pokonał jednogłośnie na punkty Andreya Romanyshyna
Jakub Bujała pokonał jednogłośnie na punkty Oskara Biesiadeckiego
zobacz album - walki boksu olimpijskiego
Dziękujemy za obecność na naszej gali!