Iga Świątek odniosła największy sukces w karierze, wygrywając juniorską edycję Wimbledonu 2018. Zawodniczka Legii Warszawa prowadzona przez Warsaw Sports Group potwierdziła aspiracje i ogromny, drzemiący w niej potencjał.
Iga wróciła do treningów dopiero na początku 2018 roku, po ponad półrocznej przerwie spowodowanej kontuzją stawu skokowego. Co dalej? Występy na turniejach w Pradze (80 tys. dol.) i Warsaw Sports Group Open 2018, który odbędzie się już w sierpniu na kortach Warszawianki.
Przed rokiem WSG Open okazał się dla Igi pechowy. Nasza zawodniczka doznała urazu więzadła i w kolejnych miesiącach, aż do końca 2017 roku, mogła się jedynie rehabilitować. Do treningów wróciła po nowym roku, a potem, z turnieju na turniej, jej forma rosła i rosła. Iga świetnie zaprezentowała się chociażby podczas wyprawy do USA, gdzie najpierw wygrała turniej w Pelham (25 tys. dol.), a potem m.in. dotarła do półfinału w Charleston (80 tys. dol.). Ten wyjazd był dla 17-latki (wówczas jeszcze 16-latki) bardzo ważny. - Iga uwierzyła w siebie. Zobaczyła, że może grać na wyższym poziomie - przyznała pracująca z tenisistką trenerka Jolanta Rusin-Krzepota.
Po powrocie ze Stanów nie było już wiele czasu na treningi, bo nasza ekipa - Iga, Jola Rusin-Krzepota i trener Piotr Sierzputowski - poleciała na French Open, gdzie legionistka dotarła do półfinału juniorskiego turnieju w singlu i sięgnęła po tytuł w deblu. Wielki Szlem na kortach Rolanda Garrosa był dla niej kolejną wielką lekcją. - Czekałam na sukces w rywalizacji juniorskiej, chciałam wykorzystać szansę. Niestety, emocje zabrały mi dużo siły - przyznała tenisistka.
Nad emocjami fantastycznie zapanowała na Wimbledonie, gdzie nikt jej już nie zatrzymał. Iga wygrywała i wygrywała, a tenisowa Polska oszalała! - Przed samym Wimbledonem było dużo niepewności, bo nie miałam zbyt wiele czasu, by przygotować się do gry na trawie. Starałam się nie myśleć o presji, tylko koncentrować się na celu. Po pokonaniu w pierwszej rundzie turniejowej "jedynki" zyskałam ogromną pewność siebie - mówiła zawodniczka po powrocie z Londynu, podczas zorganizowanej przez WSG konferencji prasowej. W finale Iga pokonała Szwajcarkę Leonie Kung 6:4, 6:2.
Wygranie juniorskiego Wimbledonu to ogromny sukces, ale i jeden z ostatnich akcentów jeśli chodzi o występy Igi w rywalizacji młodzieżowej. Legionistka praktycznie zakończyła starty w juniorskich imprezach wielkoszlemowych. - Decyzję o tym, że odpuszczamy US Open, podjęliśmy jeszcze przed wyjazdem na Wimbledon. Zależy nam, by rywalizować z seniorami i budować ranking - przyznał trener Sierzputowski. Iga wystąpi jeszcze na październikowych młodzieżowych igrzyskach olimpijskich w Buenos Aires.
A bliższe plany? Lada moment Iga zagra na turnieju ITF w Pradze (80 tys. dol.), a potem w II edycji naszego turnieju Warsaw Sport Group Open!
Iga coraz lepiej czuje się na dużych imprezach, choć zdaje sobie sprawę, że przed nią ogromna praca. Marzenia i plany? - Wygrać wszystkie Wielkie Szlemy i igrzyska olimpijskie - stwierdziła bez wahania.