Pięć meczów rozegrała Iga Świątek podczas turnieju o Puchar Federacji. Legionistka trzykrotnie reprezentowała Polskę w singlu i dwa razy w deblu. Biało-czerwone zajęły na Fed Cupie trzecie miejsce.
Iga uważa, że w Zielonej Górze mogła zaprezentować się korzystniej. - Jestem dość wymagająca w stosunku do siebie, więc nie jestem zadowolona i wiem, że np. w pierwszych meczach w Australii grałam lepiej. Szkoda, że spadek formy i pewności siebie przyszedł na Puchar Federacji – oznajmiła po ostatnim meczu, z Ukrainą.
W singlu 17-letnia warszawianka zaczęła od wyraźnej porażki w meczu z Rosjanką Natalią Wichłancewą (0:6, 2:6), natomiast w deblu polska para – Iga grała z Alicją Rosolską – rozprawiła się z duetem Kasatkina/ Gasparian 6:0, 3:6, 6:3. Dodając do tego porażkę Magdy Linette z Anastazją Pawliuczenkową 3:6, 4:6, Rosja pokonała Polskę 2:1.
Naszym reprezentantkom lepiej poszło w meczu z Danią, w którym odniosły pewne zwycięstwo 3:0. Podczas tej rywalizacji Iga Świątek gościła na korcie tylko raz – walczyła ze zwyciężczynią tegorocznego Australian Open juniorek – 16-letnią Clarą Tauson i wygrała 6:3, 7:6 (9-7).
W sobotę Polki walczyły z kolei z Ukrainą o miejsce na turniejowym podium. Kapitan Dawid Celt postawił na Igę dwukrotnie – najpierw w singlu, gdzie legionistka walczyła z bardzo silną Dajaną Jastremską. Mimo ambitnej walki Iga przegrała 6:7 (2-7), 4:6, a porażkę odbiła sobie w deblu, gdzie wraz z Rosolską triumfowała 6:1, 1:6, 7:6 (7-5).
fot. Adam Nurkiewicz, facebook Polski Związek Tenisowy