Iga Świątek zakończyła występ w turnieju WTA Hungarian Ladies Open w Budapeszcie na drugiej rundzie. Zawodniczka Sekcji Tenisa Legii Warszawa prowadzona przez Warsaw Sports Group, przegrała walkę o ćwierćfinał z Belgijką Alison Van Uytvanck 4:6, 5:7.
"Młoda tenisistka znów pokazała jak duży ma potencjał i że potrzebuje większego ogrania na tym poziomie" - takie opinie przeważają po meczu Polki z Belgijką w rodzimych mediach.
"Debiutancki występ w turnieju WTA w Budapeszcie to kolejny mały sukces w dorosłej karierze 17-letniej Igi Świątek. Iga kolekcjonuje kolejne małe sukcesy, które budują jej pewność siebie. Tak jak występ przeciwko Van Uytvanck. Nasza zawodniczka jak równa z równą rywalizowała z 50. tenisistką świata, starszą o 7 lat. Belgijka w zeszłym sezonie wygrała turniej w Budapeszcie, w rym roku jest tam rozstawiona z nr 1. Iga zaś dopiero pierwszy raz grała w stolicy Węgier. Tę różnicę widać było na korcie. By pokonać Van Uytvanck, zabrakło przede wszystkim doświadczenia w kluczowych momentach meczu" - nie ma wątpliwości Dominik Senkowski ze Sport.pl.
Iga rozgrywa pierwszy w pełni seniorski sezon, próbując swoich sił w kwalifikacjach turniejów WTA. W związku z tym spotyka na swojej drodze zawodniczki doświadczone, często z pierwszej setki, a nawet "50" rankingu WTA. W Budapeszcie dużym testem był dla niej właśnie mecz z Van Uytvanck. Polka dotrzymywała rywalce kroku, a o losach spotkania zdecydowało to, że rywalka była bardziej ograna na zawodowych kortach. "Odwaga to najcenniejsza jak dotąd cecha w grze naszej młodej zawodniczki. Iga ma charakter do wielkich sukcesów, bo nie widać w jej grze strachu" - pisze sport.pl.
Postawę Igi chwali również "Przegląd Sportowy". "Młodzieżowa mistrzyni Wimbledonu w niczym nie ustępowała w czwartek obrończyni tytułu. Ani jeśli chodzi o moc uderzeń, ani jeśli chodzi o ich dokładność czy dobór rozwiązań taktycznych" - pisze redaktor Bartosz Gębicz - "Poprzebijaj trochę, pobiegaj, potrzymaj piłkę. Ona nie robi ci krzywdy z pierwszych piłek. Pełna koncentracja i więcej solidności. Strach ma wielkie oczy, rywalka nie pokazuje fajerwerków - podkreślał w połowie trener Piotr Sierzputowski, gdy podczas przerwy pojawił się na korcie".
"Polka miała sporo momentów bardzo dobrej gry, ale w najważniejszych momentach ponosiła ją młodzieńcza fantazja i brakowało jej kontroli nad uderzeniami. w trwającym godzinę i 42 minuty meczu Świątek zaserwowała cztery asy i popełniła cztery podwójne błędy. Van Uytvanck obroniła pięć z sześciu break pointów, a sama wykorzystała trzy z ośmiu szans na przełamanie. Belgijka zdobyła o dwa punkty więcej (74-72)" - odnotowała Wirtualna Polska.
"Świątek z Budapesztu nie wyjeżdża z niczym. Zdobyła kolejne punkty do rankingu WTA, co pozwoli jej na awans w światowym zestawieniu najlepszych tenisistek. Warty podkreślenia jest fakt, że w ostatecznym rozrachunku Świątek zdobyła zaledwie dwa punkty mniej od Belgijki, walczyła ambitnie i oprócz punktów rankingowych zdobyła także kolejne doświadczenie" - relacjonuje Polskie Radio.
"Iga przegrała z Alison Van Uytvanck po pięknej walce. Polka walczyła naprawdę dzielnie, ale zabrakło jej doświadczenia" - podsumowuje "Super Express".
Teraz przed Igą Świątek czas na krótki odpoczynek, regenerację i treningi w Warszawie. Potem nasza zawodniczka wraz z trenerem Piotrem Sierzputowskim wyruszy do USA, gdzie będzie próbowała dostać się do kwalifikacji Indian Wells. Następnie weźmie udział w kwalifikacjach Miami Open.